Kategoria: Estetyka codzienności
PIĘKNO I CZYN
Estetyka w swej tradycyjnej postaci zdaje się być baśniową krainą, w której szczęśliwie panuje nieskalane interesownością piękno, rozkoszą darzące poddanych, przejrzyście zdystansowane od innych klas wartości, a główną cnotą jest cnota czystości. Baśń, jaką się przed nami snuje zamknięta jest dla gwałtu, którego źródłem mogłoby być piękno zgwałconej, a co najwyżej odsłania przed nami obraz sceny, na której dokonany gwałt funduje piękno dramatu. Tymczasem obraz z teatru życia realnego okazuje się miejscem nieadekwatnie użytych kategorii i fałszywych postaw.
ZASPOKOJENIE SWYCH POTRZEB
Człowiek potrzebuje mieć także prawo do zaspokojenia swych zachcianek. Gehlen wyraża to paradoksalnie podkreślając, że człowiek posiada „potrzebę potrzeb, które wychodzą poza minimum egzystencji” \ Zdaniem Gehlena doniosłe, kulturotwórcze znaczenie posiada hiatus, dystans pomiędzy potrzebą a jej zaspokojeniem. Ów hiatus człowiek wypełnia swym działaniem. Działanie, to stanowi nieograniczony proces zapośredniczenia. Podlega ono nieustannej instrumentalizacji. Powstają coraz to inne narzędzia pośredniczące w działaniu człowieka, a sam moment zaspokojenia potrzeby ulega nieustannemu przesunięciu, wraz z narodzinami nowych potrzeb, ku wciąż projektowanej przyszłości.
TEORIA POTRZEB
Teoria potrzeb nie może nam w niczym odsłonić roli piękna w życiu człowieka. Teoria ta okazuje się raczej tylko orędowniczką „dogodnych cnót społecznych” (Galbraith) sakra- lizującą zastane konwencje, służy przeistoczeniu ich w dogmat. Przekonanie, w myśl którego teoria potrzeb miałaby być nauką empiryczną jest naturalistyczne . Zrekonstruujmy sens kantowskiej kategorii bezinteresownego sądu smaku.Sąd o pięknie jest czymś pojęciowo i treściowo bardzo ubogim. Często ogranicza się do słów „To piękne”. Parafrazując Kanta uwagi na temat zgodności czynu z prawem moralnym moglibyśmy w tym duchu stwierdzić, że zgodność werbalnego sądu estetycznego z wartością czegoś może być „nader przypadkowa i wątpliwa”, a zasada leżąca u podstaw tak rozumianego sądu może być zupełnie nieestetyczny.
DROGA DO WYRÓŻNIENIA
Kant otwiera drogę dla wyróżnienia pseudoestetycznych postaw, uczuć, przeżyć i ocen.Przykładowo: ktoś właśnie przybywszy Jumbo Jetem do Rio de Janeiro, muskany delikatnym powiewem wiatru od morza zjadł w cieniu palmy lody „Pele”. W nabożnym spojrzeniu na statuę Chrystusa powie: „Ale tu pięknie!” Nie przeczy się, iż w Rio jest pięknie, że krajobraz zatoki jest fascynujący, a tylko temu, że o pięknie tu mowa.Właściwa estetyczna zasada leżąca u podłoża oceny estetycznej jest prawidłowością przebiegu swoistego aktu wewnętrznego, którego słabym odbiciem jest ewentualny sąd werbalny.